Wyznania Heńka

To był maj pachniał warsztat złomem ahhh..
Pamiętam to jak wczoraj, mój pierwszy zdobyty warsztat!!
Radptaki śpiewały a muzyka z mojego kolorowego pip boya przygrywała wesoło Take Me Home, Country Roadssss…
To zawsze poprawiało mi nastrój i wprawiało w gotowość bojową do przejmowania świeżo wypatrzonego warsztatu jakiegoś nieogarniętego randoma z pancerzem z drewna.
Brzydziłem się nimi, ich podejście do samej rozgrywki było co najmniej żenujące, niczym zajączek złapany w sidła, błagający o pomoc, próbowali jakoś nie dopuścić do zebrania ich torebki z niewielką jak dla mnie ilością zebranych zewsząd śmieci i finalnie przejęcia warsztatu. Śmiałem im się w twarz kiedy próbowali jakoś słownie przekonać mnie do ich zwrócenia.
To była dla mnie bułka z masłem, już po pierwszym razie wiedziałem że to coś dla mnie, to podniecenie i radość była jak eksplozja bomby atomowej w mojej głowie.
Po jakimś czasie nawet wyrobiłem sobie specjalną taktykę która dawała mi stu procentową skuteczność, na zdobywanie całej puli surowca jaką cel dla mnie przygotował, nazywałem ją zdrobniale Inbą Heńka.
Działała ona następująco, wypatrywałem kto i gdzie na danym serwerze przejął jaki warsztat zbierałem dane o poziomie gracza, pancerzu, jak zachowywał się na polu walki podczas eventu na wielkiego nietoperza, co odzwierciedlało jego poziom ogarnięcia a przede wszystkim bogactwa w plecaku jakie ze sobą nosił. Następnie przychodził czas na przygotowania, nie trwało to zbyt długo ponieważ taktyka Inby polegała na tym żeby zawsze być gotowym.
– generale Ściemniak ładować armatyy! Przygotować się do abordażu!…
I zaczynało się, piekło jakie gotowałem coraz to kolejnemu właścicielowi, seria z mojego działa plazmowego załatwiała sprawę w ułamek sekundy, odbieranie warsztatu przysparzało mi nie lada rozrywkę, tony śmieci lądowały w mojej prywatnej skrzynce, po kilku tygodniach była już tak obładowana że mógłbym spokojnie rozrzucać je na lewo i prawo lub uzbrajać i budować kilkupiętrowe obozy dla własnej prywatnej armii śmieciarzy. Tym samym zyskałem zyskałem tytuł Warsztatowego Barona a każdy kto widział że pojawiłem się na serwerze momentalnie z niego uciekał, siałem postrach do tego stopnia że po niecałych pięciu może dziesięciu minutach zastawałem całkowicie opustoszały serwer a co za tym idzie, nie było już jak rozładowywać moich żądzy. Zostałem z niczym mimo całego bogactwa, chęć przejmowania kolejnego warsztatu była tak silna że nie wytrzymałem i stało się najgorsze zrozumiałem że to koniec.
Ze łzami w oczach i drżącymi rękami przesunąłem kursor na przycisk z napisem „odinstaluj” szepnąłem cicho do siebie żegnaj po czym dokonałem autodestrukcji…

Kasyno Las Appalachias

Kasyno w Miasteczku Tanagra znów otwarte, zapraszamy wszystkich na sprawdzenie swojego szczęścia na jednorękim bandycie oraz kole fortuny!!! Do wygrania tysiące fluxów więc nie czekaj, wpadnij pograć już dziś!!! A do tego drinki i napoje chłodzące za darmo!!!
Więcej informacji znajdziesz na Discordzie
kasyno

Ogłoszenie

Już dziś można zapisywać się na listę chętnych do świętego rytuału atomowego chrztu w sanktuarium Dzieci Atomu w Miasteczku Tanagra, dołącz do naszego Discorda i napisz jak bardzo nienawidzisz ćmoczłeka a być może właśnie TY dołączysz do wspaniałego grona spowiedników oraz mieszkańców Miasteczka Tanagra.

Dzień oczyszczenia

Mrok… A w nim my wystraszeni i zagubieni, błądzimy w pogoni za światłem którego nie ma… i stało się!!! Noc przerodziła się w dzień, mrok ustąpił jasności a strach znikł pozostało tylko błogie poczucie bezpieczeństwa. Ciepło które rozgrzało nasze serca i stopiło łańcuchy które nas więziły.
Tak oto Pan nasz i zbawiciel, zburzył stary swiat i nastał Nowy Porządek Świata
Oczyszczenie przez wielu uważane za kataklizm… początek końca… nie jest niszczycielską siłą która wdarła się do naszego świata i zabrała nam wszystko na co zbudowaliśmy albowiem Atom zmył bród korupcji i dyktatury z świata by podarować nam jego dzieciom wolność która jest najcenniejszym co w życiu można mieć.
Chwalmy Pana naszego i glosmy prawdę o jego miłosierdziu!!!
Nie pozwólmy by brukano jego imię opłakując stary zepsuty swiat!
Chwala Atomowi naszemu Panu, naszemu zbawicielowi!!!

Co było przed dniem oczyszczenia…

Dawno dawno temu…
Gdy świat stał w mroku…
Gdy rządy niewielu sprawowały władze nad wieloma istnieniami…
Gdy ludzie bogaci w dobra materialne odbierali wolność biednym…
Istniały wielkie korporacje kierowane właśnie przez zamożnych tamtego świata…
Korporacje które za nic miały życia naszych przodków…
Swiat był pogrążony w smutku. Ludzie dążyli do szczęścia po przez ciężką pracę którą wynagradzać im miały dobra materialne tak zwane przedwojenne pieniądze… Teraz to się nadaje tylko na szmaty… Wiem że trudno wam uwierzyć ale to kiedyś wywoływało u ludzi wiele emocji. Ten skrawek tkaniny doprowadzał zarówno do radości jak i zawiści, chciwości.
Te pieniądze można było wymieniać na wiele innych rzeczy szumiące pudła, obrazy z kotami, ogromne łoża, domostwa… Wszystko to kruche jak te pieniądze oraz ci ludzie.
Wielkie korporacje obracały ogromnymi ilościami tych pieniędzy a wasi dziadkowie dostawali tylko ochłapy tego co mieli bogaci.
Zwykli ludzie byli niczym… Nierzadko całe miasta pełne niewinnych ludzi brały udział w eksperymentach które krzywdziły ich… Nie wierzysz to idź do siedziby West-tec i zobacz tych którzy padli ofiarom tych okropieństw.
I tego było więcej nie tylko w Apallachi ale i na całym świecie.
Tak wyglądało bezpieczeństwo jakie zapewniała nam stara Ameryka, stary świat… Nie istniejący system który upadł w gniewnym ogniu Pana naszego dawał ludzkości tylko puste obietnice, sztuczne szczęście, luźne łańcuchy byśmy odczuwali złudzenie wolności.
Rutyna w której byli uwięzieni powoli zabijała ich dusze.
Lecz pewnego dnia nastąpiło wybawienie. 23 października 2077 roku dzień oczyszczenia, potęga Atomu niszczy zepsuty świat by na jego miejsce stworzyć nowy lepszy wolny od systemu który trawił nas. Chwalmy Atom za dar wolności jaki nam zesłał. Chwała ATOMOWI!!!